21 dziwnych faktów o mnie

dziwne fakty o mnie, blogerka, blog

Uznałam, że warto to zrobić. Najwyżej publicznie się upokorzę. Na szczęście jestem na takim etapie życia, że mam to kompletnie gdzieś i wolę po prostu napisać to, co czuję. A czuje ogromną potrzebę pokazania się Wam. Blog istnieje już kilka miesięcy a Wy, prawdę mówiąc, niewiele o mnie wiecie. Trochę dlatego, że od samego początku zamierzałam twardo wyznaczyć granice prywatności. Dziś jednak uznałam, że czas się lepiej poznać. Bo jak inaczej mielibyście mi zaufać, skoro mnie nie znacie? Dlatego jedziemy od razu z grubej rury. Poznajcie 21 najdziwniejszych faktów o mnie.

 

Fakt 1: Boję się karpia

No to poszło. Miało być dziwnie i jest. Karp, w sensie że ta ryba, król Wigilii, budzi we mnie ogromny lęk. Żeby nie było aż takiej dzikości, boję się tylko żywego.  W dzieciństwie, tuż przed świętami, miałam sposobność oglądać takiego karpia wyjmowanego z wody, ryba się miotała a ja z wrażenia tak mocno ściskałam balonik, że mi pękł. I tak zostało. Proszę, nie wysyłajcie mi teraz zdjęć tej ryby.

 

Fakt 2: Nie noszę spodni

Spodnie zakładam tylko na trening. Poza tym, na dzień dzisiejszy nie mam żadnych, które nadawałyby się do codziennego noszenia. Dlaczego? Zwyczajnie nie lubię. A to dlatego, że po prostu lubię podkreślać swoją kobiecość. A najlepiej mi to wychodzi, gdy zakładam sukienkę i szpilki. Taki mam styl i już.  Mnie się podoba, mojego chłopaka to kręci i rodziny też nie hańbię. Wiec wszystko gra. Choć spotkałam się z nieprzyjemnymi komentarzami z tego powodu.

 

Fakt 3: Nie lubię się „uzewnętrzniać” na fejsie

Dziwna przypadłość jak na blogerkę, prawda? Nie lubię publikować postów na moim prywatnym profilu. Zdjęcia dodaje dokładnie raz w roku i od czasu do czasu udostępniam jakiś post Optymistycznej. Tyle. Z publikowaniem na fanpage nie mam żadnego problemu.

 

Fakt 4: Przyciągam do siebie ludzi

Jeżeli na przystanku jest 20 osób to żul i tak wybierze mnie. Starsze Panie, mając do wyboru cały tramwaj ludzi, przyjdą do mnie, żeby się zwierzać. Nawet w kolejce do kasy ludzie do mnie bez przerwy rozmawiają. Ostatnio jakaś pani wybrała mnie, żeby doradzić jej wybór butów i z tej okazji przemierzyła pół sklepu, mijając inne kobiety.  Zaczepiają mnie zawsze i wszędzie, tak po prostu jest i nie potrafię tego wyjaśnić.

 

Fakt 5: Mam mizofonię

Chyba. Nigdy nie byłam z tym u lekarza. Po prostu drażnią mnie niektóre (z pozoru ciche) dźwięki. Nienawidzę siorbania, mlaskania i innych takich (dlatego też powstał ten wpis KLIK) ale nawet te zwyczajne odgłosy jedzenia mnie odrzucają. Podczas posiłku z bliskimi muszę mieć włączone radio, zdarzało mi się wychodzić z pokoju, gdy ktoś je. Poza tym o wiele lepiej słyszę niektóre dźwięki, przez innych niezauważalne. Nawet nadjeżdżający pociąg słyszę naprawdę o wiele wcześniej niż inni.

 

Fakt 6: Byłam zwariowaną fanką sagi Zmierzch

Miejcie nade mną litość. No tak było za moich nastoletnich czasów i tyle. Całą serie przeczytałam 5 razy, a ostatnią część 8. Nie mam na to żadnego usprawiedliwienia.

 

Fakt 7: Śpię z pluszakiem

Od wielu lat z tym samym. Jest to pluszowa owca o imieniu Owieczka. Przywiozłam ją z Zakopanego mając jakieś 10 lat. Nie tylko z nią śpię, ale przytulam w kryzysowych lub po prostu stresujących momentach. To mnie uspokaja.

 

Fakt 8: Miałam więcej hobby niż „normalny” człowiek

O wiele więcej. Przerabiałam pasję do dziennikarstwa, poezji, muzyki, fotografii a nawet tańca towarzyskiego. Na stałe zostało mi jedynie umiłowanie do zdrowego stylu życia i fitnessu oraz miłość do pisania. Przy czym pisanie próbowałam kiedyś porzucić. Nie udało się.

 

Fakt 9: Całe życie miałam świadectwa z czerwonym paskiem z jednego powodu

No dobra, w podstawówce i gimnazjum kierowałam się ambicją i było to dla mnie naprawdę ważne. W liceum jednak zmądrzałam i dotarło do mnie, że to nie oceny określają moją inteligencję. Chciałam mieć te paski tylko po to, by kiedyś w przyszłości móc powiedzieć do swoich dzieci „Jak to pała z matmy? Zobacz, a Twoja matka to się całe życie uczyła, zawsze świadectwo z paskiem miała! Maszeruj do książek!”. Ciekawe, czy kiedyś serio tak powiem.

 

Fakt 10: Jestem zmarzluchem

Gdy większość ludzi narzeka na upał mi jest w końcu ciepło. Co ciekawe, nienawidzę nosić miliona warstw ubrań, dlatego to kocyk jest moim najlepszym przyjacielem.

 

Fakt 11: Boję się zeza

To jest dopiero komiczne. Czasem (najczęściej, gdy uderzę się w głowę) nachodzi mnie lęk, że oto być może właśnie dostałam zeza. Pytam wtedy znajomych, czy z moimi oczami wszystko ok albo biegnę do lustra. Z tej okazji ludzie często robią sobie ze mnie jaja.

 

Fakt 12: Oszalałam na punkcie planowania

Na tyle, że ciężko funkcjonować mi bez listy rzeczy do zrobienia. Mam notatnik, kalendarz i miliony karteczek. W pewnym momencie zaczęłam też tworzyć listy kontrolne (przykład tutaj KLIK). Wcale mi to szaleństwo nie przeszkadza. Odkąd nauczyłam się efektywnie planować, moje życie jest po prostu łatwiejsze.

 

Fakt 13: Nie lubię rozmawiać w trakcie jazdy samochodem

Gdzieś kiedyś przeczytałam, że to dlatego, że jestem jedynaczką. Podobno jedynacy za dzieciaka muszą zająć się sami sobą podczas jazdy, bo przecież nie interesują ich dorosłe rozmowy rodziców. No i ten nawyk „zajmowania się samym sobą” już zostaje. I rzeczywiście, jadąc autem jako pasażer po prostu się zamyślam i denerwują mnie próby rozmowy w tym czasie.

 

Fakt 14: Unikam ubrań w różowym kolorze

Jestem blondynką i boję się stereotypu. Nie chcę być uznana za głupią z powodu koloru ubrania. A niestety, wielu ludzi ocenia w ten sposób. Nie zawsze świadomie.

 

Fakt 15: Nie mam pamięci do twarzy

Kiedyś bardzo się tym stresowałam, teraz na wstępie informuję o tym nowo poznane osoby. Dlatego wybacz mi, że nie przywitam się z Tobą na ulicy. To nie chamstwo, ja po prostu nie pamiętam, jak wyglądasz.

 

Fakt 16: Dopiero na studiach nauczyłam się gotować

Wśród moich znajomych powszechnie znana jest historia, gdy wyparowała mi woda z czajnika. Kiedyś po prostu nie umiałam zrobić nic, co byłoby bardziej skomplikowane od zrobienia kanapki. Na studiach wszystko się zmieniło, jednak z powodu zamiłowania do zdrowego stylu życia (już 4 rok za mną) nie umiem robić tradycyjnych dań. Także rosołem Cię nie ugoszczę.

 

Fakt 17: Nie cierpię mojego rodzinnego miasta

A właściwie miasta obok miejscowości, w której mieszkam. W moim odczuciu ludzie tam są nieszczęśliwi, zawistni, zazdrośni i zawsze mają ponure miny. Gdy się uśmiechasz myślą, że uciekłeś z wariatkowa. Może to tylko moje odczucia, no ale to w końcu fakty o mnie.

 

Fakt 18: Płaczę przy każdej okazji

Niestety. Płacze, gdy się wzruszam. Płaczę ze szczęścia. Ze stresu. Ze strachu. Ze zdenerwowania. Taka jest moja reakcja na silne emocje, ciężko mi nad tym zapanować a ludziom z kolei ciężko to zrozumieć.

 

Fakt 19: Jestem uzależniona od kawy

Dwa wielkie kubki kawy to moje minimum, czasem dobijam do czterech a i więcej się zdarzało. Nie potrafię normalnie funkcjonować bez kawy, jak rano nie wypije to jestem chora cały dzień. Co ciekawe, na szczęście nawet od lekarza dostałam zielone światło, że niby akurat dla mnie to korzystne. Uzależnienie odziedziczyłam po rodzicach.

 

Fakt 20: Ze wszystkich obowiązków domowych najbardziej lubię robić pranie

Dzikość w najczystszej postaci. Sortuję sobie na kupki według koloru i wstawiam do pralki. I potem jestem szczęśliwa. Nadaje się do anonimowych wyznań?

 

Fakt 21: Używam specyficznych słów

Czasem wymyślam sobie nowe jak „oszukista” albo „kłamczyć” a czasem stosuje znane wszystkim wyrazy w jakimś innym kontekście. Nadużywam słów „dzikość” oraz „kulturalnie”. Lubię bawić się słowem, jak komuś to przeszkadza i uważa, że kaleczę język ojczysty to przykro mi, ale nic z tym nie zrobię. Uważny czytelnik z pewnością zauważy te moje powiedzonka w innych wpisach.

 

Teraz wiecie już o mnie znacznie więcej. Dziwnie było pisać cały wpis o samej sobie, nietypowe uczucie. Mam jednak nadzieję, że taki rodzaj postu przypadnie Wam do gustu. Ja również chciałabym Was lepiej poznać. Jeżeli tylko masz ochotę, napisz jakiś dziwny fakt o sobie w komentarzu!

 

Życzę Ci pozytywnego dnia!

 

Psst! Jeżeli nie chcesz przegapić nowych wpisów polub Optymistyczną na fejsie. A gdybyś miał ochotę na jeszcze więcej prywaty zapraszam na Instagram.