Kobieta (nie)idealna

optymizm

Jeżeli masz przeczytać tylko jeden wpis na tym blogu to proszę, niech to będzie właśnie ten. Nigdy nie napisałam jeszcze czegoś tak ważnego i nie jestem pewna czy kiedykolwiek uda mi się to przebić. Chciałabym Ci opowiedzieć o kobiecie (nie)idealnej. O jednej konkretnej, choć z pewnością będzie Ci kogoś przypominać.

 

Takich jak ona jest wiele, chodź dla mnie to właśnie ta jedna jest zupełnie wyjątkowa. Całkowicie nieidealna, a mimo to doskonała. To kobieta pełna siły, energii i ogromnej odwagi. Tak bardzo stanowcza, a jednocześnie będąca wzorem kobiecości, szczególnie w oczach pewnej małej dziewczynki. Kobieta, która naprawdę rozumie sens słowa problem a mimo to nigdy się nie poddała. Niesamowite, prawda?
 

Kobieta, jakich wiele

Powiesz mi, że takich jak ona jest tysiące, ale ja Ci nie uwierzę. Bo widzisz, znam kobietę (nie)idealną doskonale. Obserwuję ją, pytam, nawet naśladuję. Czasem boję się jej opinii, bo wiem, że powie mi prawdę. Nie będę Cię oszukiwać, nie zawsze się z nią zgadzam. Był nawet czas, gdy zupełnie jej nie rozumiałam. Kobieta (nie)idealna ma też wady. I dobrze, dzięki nim jest człowiekiem. Mimo wszystko, ma w sobie coś wyjątkowego.

 

Ona pomogła mi zrozumieć, jak działa ten świat. Uprzedziła, że nie zawsze jest kolorowo, ale nie wolno mi się z tym godzić. Nauczyła mnie wybierać. Pozwoliła popełniać błędy. Jest zawsze, gdy tego potrzebuję. Nawet gdy nie potrafię okazać słabości ona wie. Nauczyła mnie wyobraźni i wyjaśniła, jak to przelać na papier. Czasami ustawiła do pionu. Wielu rzeczy mi nie pokazała. I dobrze, miałam szansę sama je poznać. Jedocześnie dała mi szczęście. Dzięki niej mogłam poznać czym jest beztroska. Dostałam ten niesamowity komfort jakim jest radość, ciepło i spokój. Nawet kiedy na to nie zasługiwałam.  To ona widzi we mnie to, czego sama nie potrafię zauważyć. Jestem dokładnie tu, gdzie być chciałam a ona jest przy mnie. To piękne!

 

Powiesz, że nie ma ludzi idealnych. Dla mnie ona jedna zawsze była i jest. Tak, wiem że każdy ma wady. To mi nie przeszkadza tak myśleć. Pewnie zastanawiasz się, po co tutaj takie rzeczy. Bo widzisz, ja jestem cholernie dumna z tego, że ona jest w moim życiu. Wiem, że nie każdy ma tyle szczęścia. Ja dostałam ogromny prezent od losu. Doceniam to z całych sił.

 

Wzruszyłam się jak głupia pisząc ten wpis, bo emocje są silniejsze niż słowa. Bardzo chciałam zrobić to najlepiej jak się da. Bo widzisz, kobieta (nie)idealna to moja Mama. I ja dzisiaj chcę jej powiedzieć zwykłe dziękuję. Za to, że nigdy we mnie nie zwątpiła. Za to, że godziła się na moje szalone pomysły. Za to, że pozwoliła mi żyć po swojemu. Przede wszystkim za to, że jest, bo bez niej nie dałabym rady. Moja Mama nie jest idealna dla Ciebie, bo przecież nie ma ludzi perfekcyjnych. Za to dla mnie jest doskonała. Zawsze była, jest i zawsze będzie. Dziękuję Ci, Mamo.

 

A czy Ty czytelniku też znasz kobietę (nie)idealną? Powiedz jej dziś zwykłe dziękuję.