Pozytywne cele na lipiec!

optimist, blog, rules

Sama nie wiem, kiedy to zleciało, ale fakty są takie, że mamy lipiec! Będę z Wami szczera. Czekałam na tą chwilę z utęsknieniem! Lipiec to absolutnie mój ulubiony miesiąc. Lato, wakacje, słoneczko no i moje urodziny (zauważcie, że zazwyczaj ludzie najbardziej lubią miesiąc i porę roku, w której się urodzili). Wakacje i przyjemna pogoda zawsze sprawiają, że mam ochotę robić więcej i z większym zapałem realizuję wszystkie cele. Macie podobnie? Jeżeli tak, mam dla Was świetną wiadomość. Dziś przychodzę do Was z propozycjami pozytywnych celów na lipiec!

 

Tak jak to było w maju i czerwcu podam Wam trzy propozycje. Jeden główny cel (wymagający troszkę więcej wysiłku) oraz dwa mniejsze. Wszystkie te rzeczy mają sprawić, by w naszym życiu zagościła choć odrobina optymizmu. To co, wchodzicie w to? Chociaż spróbujmy!

 

Cel główny – bądź egoistą!

Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że nie brzmi to najlepiej. Oczywiście nie mam na myśli tego, że nagle masz postawić swoją osobę w centrum wszechświata, uznać się za najważniejszego człowieka w kraju i ogłosić, że właśnie masz ochotę zostać królem i wprowadzasz się na Wawel. No nie. Oczywiście mam na myśli zdrowy egoizm. W lipcu pomyśl o samym sobie. Odmów zostania po godzinach w pracy, odmów wykonania za kogoś jakiegoś projektu, odmów wszystkiego, na co tak naprawdę nie masz ochoty. Skup się na tym czego Ty chcesz. Świat się nie zawali, jeżeli ten jeden raz zamiast sprzątać mieszkanie weźmiesz długą kąpiel. Unikaj też ludzi, którzy negatywnie na Ciebie działają (Człowiek Panika, nie polecam). W tym miesiącu postaw na siebie. Jesteś naprawdę ważny! Po co to wszystko? Zdrowy egoizm to pierwszy krok do budowania trwałej pewności siebie. Wszystko to sprawi, że będziesz czuł się lepiej. A to ogromnie ważny element pozytywnego życia!

 

Cel 2 – bądź turystą w swoim mieście!

Ten pomysł podpatrzyłam na innych blogach i strasznie mi się spodobał! To doskonała opcja również dla tych osób, które nie mogą sobie pozwolić na dłuższy urlop. Wyjdź z domu tak, jakbyś kompletnie nie znał okolicy. Podziwiaj budynki i krajobrazy. Wybierz się do muzeum. Zrób to, co robiłby przeciętny turysta w Twoim mieście. Spójrz na to co Cię otacza z innej perspektywy i doceń to. Gwarantuję, że taka wyprawa nie tylko bardzo mocno Cię odpręży. Oprócz tego zwyczajnie poczujesz radość. Ucieszysz się tym, co tu i teraz. Chyba warto, prawda?

 

Cel 3 -  odezwij się do starych znajomych!

Ostatnio przeglądając zdjęcia z liceum wzięło mnie na sentymenty. Przypominałam sobie wszystkie fajne chwile spędzone z tymi ludźmi. Serio, to były czasy! Prawda jest jednak taka, że wiele z tych kontaktów umarło śmiercią naturalna. Są i takie osoby, z którymi ucięłam znajomości z hukiem i celowo, jednak tych „naturalnych rozstań” trochę mi szkoda. Jestem pewna, że masz podobnie! Czasem spotykamy kogoś przypadkiem, umawiamy się na wieczne nigdy. Jak myślisz, dlaczego tak wychodzi? Z braku starań oczywiście. Co tak właściwie powstrzymuje nas przed wykonaniem krótkiego telefonu i umówieniem spotkania? No nic, serio! Nie zastanawiaj się czy wypada i czy będzie o czym rozmawiać. Po prostu zadzwoń, napisz, odwiedź.  Masz szanse na fajne popołudnie, albo nawet na odnowienie znajomości. Do dzieła! No bo czemu by tego nie zrobić?

 

Głęboko wierzę w to, że malutkimi krokami możemy przemierzać kilometry. Te z pozoru drobne sprawy prowadzą do lepszego życia. Bardziej pozytywnego, spokojnego i radosnego. To tylko propozycję, ale mam nadzieje, że ktoś z Was z nich skorzysta. Pamiętajmy, zawsze warto chociaż próbować. Nawet najmniejszy sukces jest lepszy niż bezczynne stanie w miejscu.

 

Pozdrawiam i życzę Wam pozytywnego dnia!

 

Psst! Jeżeli chcesz być na bieżąco dąłącz do pozytywnego teamu i polub Optymistyczną na fejsie! A jeżeli interesują Cię kulisy mojego blogowania lub chcesz zobaczyć, jak zastosować cały ten optymizm w prawdziwym życiu zajrzyj na mój Instagram!