Bezstresowa niedziela #2: Uśmiech najlepszym lekiem na stres

stress, optimist, sunday

To już oficjalne. Rozpoczynamy pierwszy na blogu cykl wpisów pod nazwą Bezstresowa niedziela. Już w innym wpisie (klik) wspominałam, że zamierzam iść na wojnę ze stresem i oczywiście zwyciężyć, a ten cykl będzie największą bronią. 

 

Od samego początku chcę być z Wami szczera. Ja nie jestem ekspertem od walki ze stresem, jestem raczej specjalistką od zamartwiania się. Stres był i jest w moim życiu, pewnie jeszcze nie raz mnie dopadnie. Ten cykl kieruję w dużej mierze do samej siebie. Bo ja mam już serdecznie dość. Nie pozwolę, by nadmierny stres wpływał na moje samopoczucie, plany i osiągnięcia. Wszystko co tutaj przeczytacie będzie oparte na tym, co sama na sobie przetestowałam. Pokażę Wam tylko te triki, co do których mam pewność, że działają. Dla Was po to, by stres ograniczyć. Dla mnie po to, by nie zapomnieć i móc do tego wracać. To co, piszecie się na taki układ?

 

Dlaczego akurat niedziela?
Bo niedziela to tak naprawdę "przedponiedziałek". Wielu z nas właśnie w tym dniu odczuwa najsilniejszy stres. Często zamiast cieszyć się weekendem już myślimy o tym, co czeka nas w poniedziałek. A to egzamin, klasówka, rozmowa z szefem czy spotkanie z klientem. I powiem Wam jedno. Tak być to nie będzie! 

Co tydzień w niedziele na blogu znajdziecie wpis na temat stresu, a w nim praktyczne wskazówki i triki. Porozmawiamy o tym, co możecie zrobić by ograniczyć zamartwianie się. No, myślę, że już wszystko jasne. Możemy przejść do konkretów.

 

Uśmiechnij się!
To jest dzisiejsze zadanie w ramach walki ze stresem. Tylko tyle, poważnie. Raz na jakiś czas amerykańscy naukowcy odkryją coś, z czego nie da się zrobić memów. Tak stało się i tym razem, bo naukowcy z University of Kansas udowodnili, że nawet wymuszony uśmiech może poprawić nasze samopoczucie. Tak, ja też na początku się zdziwiłam. Mówiąc w skrócie, badania polegały na tym, że grupa osób (dokładnie 170) podczas stresujących sytuacji miała przywołać na twarz uśmiech, inni zachowywali neutralny wyraz twarzy a kolejni trzymali w ustach pałeczki, przez co uśmiechali się wbrew swojej woli. I teraz najciekawsze. Okazało się, że nawet te osoby, których uśmiech był wymuszony lepiej reagowały na stres. Mówiąc wprost, mieli niższe tętno niż osoby z neutralnym wyrazem twarzy. Ciekawe, co?

Wniosek z tego badania jest oczywisty. Uśmiech jest lekarstwem na stres! Tyle w teorii. Nie oszukujmy się, nie zaczniesz przecież biegać z jakimś kijem w buzi. Co więc należałoby zrobić?

 

Uśmiech lekarstwem na stres
Co zrobić, by uśmiechać się więcej? Spróbujmy metodą małych kroczków. Dziś po prostu pamiętaj o uśmiechu. Obdaruj nim swoich bliskich. Gdy wyjdziesz do ludzi również próbuj! Zacznij już dziś, ale warto pamiętać o uśmiechu każdego dnia. Spróbuj dołączyć uśmiech do powitania. Po zwykłym "cześć!" po prostu zmuś się do uśmiechu, nawet jeżeli niezbyt lubisz daną osobę. Przy okazji wyjdziesz na bardziej pozytywną i otwartą osobę! Następnie spróbuj w tych gorszych chwilach. Gdy wiesz, że czeka Cię trudna i stresująca rozmowa "ubierz" uśmiech jeszcze przed wejściem do pokoju. Wiesz co stanie się później? Uśmiechanie się będzie Twoim nawykiem! Nie bój się, że wyjdziesz na wariata. Nawet jeżeli, będziesz pozytywnym szaleńcem.

 

Łatwizna, prawda? No to na co jeszcze czekasz? Uśmiech jest Twoją największą bronią w walce ze stresem a zupełnie nic nie kosztuje. No dalej, chociaż spróbuj. To co, zadanie wykonane? Kto się zastosował zostawia uśmiech w komentarzu!

Inne wpisy z tego cyklu: klik, klik, klik, klik, klik, klik, klik, klik, klik
 

Psst! Jeżeli nie chcesz przegapić kolejnych wpisów z cyklu Bezstresowa niedziela polub Optymistyczną na facebooku. Fajnie tam jest, zapraszam!

Pozdrawiam,

Martyna

 

( jeżeli chcesz wiedzieć więcej o wspomnianym badaniu odsyłam do tych stron: 1, 2 )